Wyszedłem w przedświt, w poświatę, w międzyświat
Zawieszony pomiędzy ciszą i niebytem
I ku granicy zimy, z głową nad sen wzniesioną
Ku mlecznych dróg rozstajom
W światło stycznia...
Naprzeciw światu i przeciwko sobie
Przeciwko słowom wykutym z powietrza
I z pięścią zaciśniętą na horyzontu drzewcu
I z głową od gwiazd ciężką
W światło stycznia...
Pod niebem z ognia rzeźbionym, pod niebem o oczach z pustki
Na ścieżkach szronu, co wiodą donikąd
Cieniem okryty, martwym skrzydłem śniegu
I z wzrokiem jak cierń wbitym
W światło stycznia...
I grom rzuciłem, srebrem tnąc powietrze
Ale mą włócznię przechwyciła cisza
I świat skamieniał kryształowym drżeniem
Zapadł się wiatrem zbyt późno zrodzonym
I sił już nie mam by podążyć dalej
Stałem się górą wyniosłą jak miłość
Stałem się drzewem samotnym jak oddech
I już zostanę przemieniony w ciszę
supported by 19 fans who also own “W światło stycznia”
This album is just 100/100, like so many albums from mgla. How can a band hit the spot so many times? They are incredible. Thank you for accompanying me almost daily these days :) adrianradillo
supported by 16 fans who also own “W światło stycznia”
Mikolaj is a real multi-talent in bass as well as guitar as well as vocals and "Darkside" Maciej's drumming is a well-calibrated 100th-of-seconds-clockwork. Not for nothing is Mgla considered as a standard for a lot of other blacker-than-black metal bands. I hope to see this band live once..... grote_smurf